JEdney pániey pokąſał, Wilk w oborze Owce, Woyt powieda Wilkołek, niech mowi kto chce.
Słyſzę ma ogon by Wilk, á iáko chłop godzi, Dziewcżątko też málucżkie zá macierzą chodzi.
Potym drugi przyiechał, miał złe ſzáláwáry, Y powieśił przez łáwkę ogon Wilcży ſtáry.
Dziewcżę záźrzy pod łáwkę, mámie ukazáłá, Mowiąc: iż to Wilk ſiedzi, by fiuty ſchowáłá.
JEdney paniey pokąsał, Wilk w oborze Owce, Woyt powieda Wilkołek, niech mowi kto chce.
Słyszę ma ogon by Wilk, a iako chłop godzi, Dziewczątko też maluczkie za macierzą chodzi.
Potym drugi przyiechał, miał złe szalawary, Y powiesił przez ławkę ogon Wilczy stary.
Dziewczę zaźrzy pod ławkę, mamie ukazała, Mowiąc: iż to Wilk siedzi, by fiuty schowała.